Dzisiaj kolejny tag. Ostatnio zasypuję bloga tagami, ale nie powiem mam ostatnio na nie niesamowitą ochotę :D I mam ich mnóstwo do zrobienia :D
Tym razem jest to krotki tag ( będą pytania i zdjęcia), do którego zostałam nominowana przez blog Rude recenzuje. Dziękuję :*
1. Twitter: twoja ulubiona krótka książka
2. Facebook: książka, którą każdy czytał i poczułeś presję by też ją przeczytać
źródło: empik.com
3. Tumblr: książka, którą przeczytałeś, zanim to było popularne
źródło: nk.com.pl
4. MySpace: książka, którą nie pamiętasz, czy ci się podobała, czy nie
5. Instagram: książka, która była tak ładna, że musiałeś zrobić jej zdjęcie
6. YouTube: książka, której ekranizację chciałbyś zobaczyć
7. GoodReads/Lubimyczytac: książka, którą polecasz wszystkim
Dzisiaj kolejny Tag w tym tygodniu, ale tym razem książkowy, który chciałam zrobić i zmotywowała mnie Isabel Zasady są proste: piszę na karteczkach parzystą liczbę bohaterów, potem losuję po dwie karteczki i decyduje czy związek tych bohaterów ma szansę (SHIP IT) czy też jestem na nie (R.I.P. IT). A więc bez przedłużania - zaczynamy! :D
1. Stella Bonasera (z serialu "CSI:NY", ale w książkach na podstawie tej produkcji też pojawia się ta postać) i profesor McGonagall (z "Harry'ego Pottera"). Jestem na tak! Obie trzymają się regulaminu, ale jak potrzeba to bez wahania przymkną oko na zakazy i zrobią to co należy! Dogadałyby się :D SHIP IT 2. Todd ( z książki "W cieniu") i Ryan Wolfe ( z serialu "CSI:Miami", ale chyba w książkach też występuje :P ). I temu związkowi daję stanowcze nie! Todd był totalnym bubkiem i zdradzał żonę, więc R.I.P. IT!!!
3. Alexia (z przecudownej "Bezdusznej") i Lisbeth Salander ( z genialnej trylogii "Millenium"). Hmmm .. czemu nie? Obie mają charakter i myślę, że ten związek by się udał :D SHIP IT
6. Julia (z "Dotyku Julii") i Barnaba ( z trylogii o Madison Avery) Oj, nie, nie .. Barnabę polubiłam, a Julię znienawidziłam. I jeszcze ona mogłaby uśmiercić Barnabę. Mówię stanowcze R.I.P. IT! PS: Julię dodałam do losów, bo miałam dla niej kandydata, który pojawił się w kolejnym losowaniu :P
7. Pan Tadeusz ( z jakże "cudownego" utworu Mickiewicza) i Lena (z "Delirium") Nie cierpię ich, są potwornie nudni, że razem prawdopodobnie zanudziliby się na śmierć, a więc SHIP IT! PS: Przygotowując losy miałam nadzieję, że Panu Tadeuszowi trafi się Julia i wtedy ona mogłaby go zabić dotykiem, a że kochałaby go nad życie sama umarłaby z poczucia winy. Piękny scenariusz, nieprawdaż? :P :D
8. Hagrid (z "Harry'ego Pottera") i Carrie ( z książki Kinga). O nie! Jeszcze Carrie by wpadła w szał i mogło by to się skończyć nie przyjemnie. Chociaż Hagrid może i by sobie poradził z nią, ale jednak ... R.I.P. IT
9. Lord Maccon ( z cudownej "Bezdusznej") i Niedaś ( z przezabawnego "Nomen Omen") Niedaś jest zbyt nieogarnięty dla Lorda. Zdecydowanie by to nie wyszło. A po drugie Lord Maccon jest mój! :D R.I.P. IT!
10. David Hunter ( z "Chemii śmierci" i "Zapisane w kościach" mojego mistrza Simona Becketta) oraz Geralt ( z serii Wiedźmin) Ostatnia para i SHIP IT - pasują do siebie i basta! :D Teraz pora przyszła na otagowanie. I bardzo chciałabym zobaczyć ten tag w wykonaniu Cioci ebi i Wygadanej, najlepiej w formie filmiku, ale może być także w formie pisemnej (jak wolicie) oraz blog dwóch dziewczyn, które ostatnio trochę zapomniały o pisaniu, a mianowicie Sztuka światłem dla dusz. Ale tez każdą osobę, która chce go zrobić, tylko zostawicie link do wpisu, a na pewno zajarzę :D
Witam Was z kolejnym stosikiem :D W tym miesiącu nie szalałam zbytnio z książkami. Wypożyczyłam jedynie 3 książki, kupiłam 8 książek, a 3 dostałam do recenzji od księgarni Tak Czytam <3 A więc tradycyjnie zaczynamy od książek z biblioteki ;)
1. "Miasto popiołów" Cassandra Clare Po "Mieście Kości" zdecydowałam się kontynuować tę serię, więc zamówiłam sobie drugi tom w bibliotece i czeka na przeczytanie :D 2. "Umarli mają głos" Marek Krajewski, Jerzy Kawecki Jestem bardzo ciekawa tej książki i czuje, że mi się spodoba :D 3. "Milion małych kawałków" James Frey Jedna z użytkowniczek na instagramie polecała mi tą powieść, więc wzięłam, bo też czuję, że to dla mnie ;) A teraz przechodzimy do zdobyczy do mojej biblioteczki :D
1,2,3,4. "Syn Neptuna", "Znak Ateny", "Dom Hadesa", "Krew Olimpu" Rick Riordan Czyli wreszcie nareszcie mam całą serię "Olimpijscy herosi" :D 5. "Kochanowo i okolice" Przemek Jurek Przyznaję się bez bicia - wzięłam ją, bo była za 4,99 zł i wydaje mi się, że ma rockowy klimat :D 6. "Cyrk nocy" Erin Morgenstern Ją także wzięłam, ze względu na cenę (8,19 zł) i okładkę. Jest przepiękna. Jeśli nawet mi się nie spodoba to i tak nie pozbędę się jej, bo pięknie wygląda :D
7. "Stalowe serce" Brandon Sanderson Tę książkę otrzymałam w moim Epikbox (tutaj foto-unboxing). Jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że w tym miesiącu przeczytam :D 8. "Człowiek Nietoperz" Jo Nesbo Wreszcie ją mam. Niestety wersja kieszonkowa, ale co tam :D
Teraz moje książki do recenzji z księgarni Tak Czytam:
1. "John Lennon. Listy" Hunter Davies, John Lennon Trochę boję się tej książki, ale też jestem bardzo ciekawa :D 2. "Kitty i nocny Waszyngton" Carrie Vaughn Druga część przygód Kitty i zdecydowanie lepsza niż poprzednia. A tutaj więcej pisałam na jej temat - KLIK! 3. "Afrykańska love story" Daphne Sheldrick Piękna i pouczająca książka. O niej też pisałam - KILK! I to koniec mojego stosiku. Jak widać za dużo tego nie jest, ale to nawet lepiej. Mam tyle książek do czytania! :D
Witam Was, dzisiaj nie będzie muzycznego poniedziałku ... bo był wczoraj. Tak, tak, pokićkało mi się i wczoraj byłam święcie przekonana, że jest poniedziałek. I dopiero dzisiaj rano uświadomiłam sobie, że to jednak wczoraj była niedziela. Ale to nic nie szkodzi. Dzisiaj za to uraczę Was Muzycznym Tagiem Książkowym, który sobie zachachmęciłam od Anii z Książkowego Wzgórza (TUTAJ FILMIK). Dodatkowo do każdego gatunku muzycznego dopasuję jakąś piosenkę, która mi się podoba, która będzie losowo wybierana i cóż czasem dawałam piosenki z pogranicza danego gatunku z jakimś innym albo trochę inaczej interpretowałam pojęcie danego gatunku ;) Zaczynamy! :D
1. Heavy Metal - Książka zbyt ciężka, bym mogła ją przeczytać.
12. Rock - książka z najlepszym "hardcorowym" bohaterem.
Uwielbiam, kocham Georginię Kincaid z serii o niej autorstwa Richelle Mead
13. Dance - książka z wątkiem tanecznym.
Nie znam takiej. Kompletnie. A Wy znacie? :D EDIT: A jednak znam - "Kwiaty na poddaszu" tam główna bohaterka to baletnica, ale nie polecam tej książki ;)
14. Disco polo - książka, która ci się spodobała, mimo, iż myślałeś, że będzie inaczej.
A tak z ogłoszeń to założyłam stronę na Facebook'u. Tak, ta co najbardziej kręciła nosem wreszcie to zrobiła. Na razie to wszystko ogarniam. Może kiedyś to mi się uda ;) Tak czy inaczej zapraszam - KLIK albo wyszukiwarce wpisz "Imperium Książkomaniaczki" :)
"Choć ludzie przysporzyli im [słoniom] tylu cierpień, słonie wciąż umieją wybaczać - mimo że nie potrafią zapomnieć."
Daphne Sheldrick w swojej książce opowiada o swoim życiu. A że w jej życiu od dziecka było dużo zwierząt, więc sporo jest o nich. Daphne od urodzenia mieszka w Afryce i nie wyobraża sobie życia w mieście. Zaczęła także prowadzić sierociniec dla dzikich zwierząt. Kocha i szanuje ona wszystkie zwierzęta, ale myślę, że największym uczuciem darzy słonie. I dużo się o nich dowiadujemy. Wcześniej za specjalnie nie interesowałam się słoniami i dopiero po tej lekturze zobaczyłam jakie są. Są piękne, majestatyczne, kochające, delikatne i czułe. Dopiero, gdy poczują zagrożenie są agresywne. Czytając o sierotkach-słoniach, które bawiły się z sierotkami innych gatunków oraz z ludźmi robiło się cieplej na sercu i na twarzy gościł uśmiech, ale gdy czytałam o ich śmierci miałam łzy w oczach i robiło mi się okropnie smutno. Czytając o kłusownictwie to gotowało się we mnie. Przekonałam się, że słonie (czy inne zwierzęta) często zachowują się bardziej ludzko niż nie jeden człowiek. Daphne pokazuje nam obraz słoni, które czują emocje tak jak człowiek. To takie przygnębiające, że kłusownicy zabijają te zwierzęta, tylko i wyłączenie dla pieniędzy. Ta książka potrafi wywołać u czytelnika dwa skrajne stany emocjonalne. Raz rozczulamy się i mamy ochotę przytulić te wszystkie zwierzęta-sierotki. A raz wzbiera nas złość, gdy czytamy o okrucieństwie kłusowników. Jak można tak traktować zwierzęta?! Tak przedmiotowo!!!!! Momentami, a szczególnie pierwszy rozdział. był raczej nudny. Na początku autorka opowiadała nam o swoich przodkach, co było konieczne, ale jednak to nie zmienia faktu, że trochę nudne. Ale potem było już lepiej. Niektóre fragmenty powieści były o jej życiu prywatnym, co mnie zbytnio nie interesowało, ale jednak były one konieczne, więc nie narzekam ;) Tak na marginesie jedna z piosenek na ostatniej płycie Slasha "Beneath the savage sun" opowiada o słoniach, które padają ofiarą kłusowników. Polecam przeczytać tekst piosenki ( TUTAJ ) oraz przesłuchać i obejrzeć "teledysk" (TUTAJ).
"Już to sobie wyobrażałam: Czy zjadła pani ostatnio jakiegoś niemowlaka, pani Norville?
Jajka na śniadanie. Czy to się liczy?"
Kiedy wzięłam z księgarni Tak Czytam "Kitty i nocny Waszyngton" uznałam, że warto przypomnieć sobie treść pierwszej części, czyli "Kitty i nocna godzina", którą notabene kupiłam rok temu też w księgarni Tak Czytam. :)
Kitty jest dosyć nieśmiałym i niepewnym siebie wilkołakiem ( jest na samym końcu w hierarchii watahy, więc nie ma za dużo do powiedzenia). Ale powoli zaczyna się buntować, a to za sprawą swojej audycji radiowej "Nocna Godzina". Przez to sprowadza na siebie kłopoty, ale Kitty walczy o swoje "dziecko" jak lwica ... albo wilk ;)
Kitty wyjeżdża do Waszyngtonu, aby wziąć udział w przesłuchaniu dotyczącym paranormalności, które jest organizowane przez komisję senacką. W mieście wita ją wampirza królowa, która chce kontrolować każdy krok wilkołaka. Czy knuje coś przeciwko Kitty?
A na dodatek w okolicy pojawia się Kościół Czystej Wiary. Czy główna bohaterka skusi się, aby wyleczyć się z likantropii i czy to prawda, że przewodnik tej organizacja potrafi jej pomóc?
Pierwszą część przygód Kitty uważam za dobre wprowadzenie nas, czytelników, do świata wilków czy wilkołaków. Dowiadujemy się jak żyją wilkołaki i jak wygląda życie w watasze. Niby dzieje się tutaj coś, ale nie mogę powiedzieć, że to co napisali na okładce pierwszej części ( o tym, że zaskakuje napięciem) jest prawdą. Niestety nie odczułam tego w "Kitty i nocna godzina", ale drugi tom jest zdecydowanie lepszy niż poprzedni, patrząc na poziom napięcia i akcji. W "Nocnym Waszyngtonie" dzieje się tyle, że faktycznie zaskakuje. Jedyny minus, to taki, a nie inny przebieg zdarzeń z Kościołem Czystej Wiary. Tu autorka niezbyt się postarała. Czułam, jakby znudził jej się ten wątek i potraktowała go po macoszemu.
A tak z innej beczki to potwornie bawi mnie imię głównej bohaterki, która jest wilkołakiem. :D
Myślę, że warto przebrnąć przez "Kitty i nocna godzina", aby zaczytać się w "Nocnym Waszyngtonie". Drugi tom jest lepszy, ale bez pierwszego ani rusz ;)
Jeśli nadarzy się okazja to sięgnę po kolejne tomy przygód Kitty.
A poza tym pod koniec książek znajdujemy playlistę, na której znajdują się świetne utwory. Link to pierwszej i dodrugiej playlisty. Niestety ta ostatnia nie jest pełna, bo na YouTubie nie ma wszystkich utworów :)
Moja ocena: 4+
Wyzwanie: Książka o kotach (no prawie o kotach ;) :P )
W tytule jest nazwa miasta.
Za książkę "Kitty i nocny Waszyngton" dziękuję księgarni Tak Czytam
"Jestem nikim. Nigdy nie miałam własnych cech charakteru. Jestem nijaka. Tylko nabywałam różne rzeczy. Gdyby Lenore nie narzucała mi osobowości, wszyscy by widzieli, że pod spodem jestem tylko nudną, nijaką, bezkształtną masą.”
Witam ponownie, Pani Flagg. Znowu wpadła mi Pani książka. "Smażone zielone pomidory" pokochałam, a teraz zatrzymałam się na Babskiej Stacji i jak mi się podobało?
Sookie, właśnie wydała ostatnią córkę za mąż i teraz może spokojnie odpoczywać. Planując swój wolny czas dostaje tajemniczy list, który wywraca jej życie do góry nogami.
Przy okazji poznajemy historię Fritzie, która podczas II Wojny Światowej była lotniczką.
Tak samo, jak w "Smażone zielone pomidory" przedstawiła nam historię o kobietach. Te, które żyły w czasach bliższym nam, czytelnikom, szukają własnego ja inspirując się i poznając historię życia, tych kobiet, we wcześniejszych czasach. I tak samo mnie zauroczyła i chwyciła za serce!
"Babska stacja" to powieść przy, której potrafimy śmiać się do łez, ale też ryczeć jak bóbr.
Książki (które dotychczas przeczytałam) tej autorki są o kobietach dla kobiet. Myślę, że każda kobieta, która wątpi w siebie, szuka własnego ja albo taka, która szuka schematycznej obyczajówki, powinna sięgnąć właśnie po tą książkę lub "Smażone zielone pomidory"
A do tego znak.com.pl w tym roku wydał przepięknie te dwie, wspominane przeze mnie powieści, że grzech ich nie mieć na półce. A do nich polecam przecudowne torby :D
"- Czas płynie bardzo szybko. Jednego dnia trzymasz małe dziecko na rękach, a potem nagle widzisz, że to już prawie dorosła kobieta."
Na początku myślałam, że będzie to książka dla młodszej młodzieży (ok. 10-13 lat), ale potem zaczęła nabierać innych kształtów. W tej książce poznajemy Julię i Bryce'a. Ich zakręconą i jakże uroczę historię poznajemy z dwóch perspektyw - najpierw on opowiada swoją wersję wydarzeń, a potem ona. Pierwsza połowa książki przygotowała mnie, że będzie to dziecinna, aczkolwiek miła książka o pierwszej miłości. Ale później ta książka nabrała takiego głębszego charakteru. Szczególnie wątek wujka głównej bohaterki nadał powieści tego czegoś. Nie zrobiła się z tego jakaś filozoficzna pozycja i nie przestała być miłą i uroczą. Ale przestała być dziecinna. Czy warto ją przeczytać. Zdecydowanie tak. Polecam ją, gdy macie nastrój na coś obyczajowego i lekkiego.