Epopeja narodowa. Książka, którą albo macie już za sobą albo macie przed sobą.
Niemal każdy zna księdza Robaka, Gerwazego czy Telimenę ... a jeśli ktoś nie zna, to zazdroszczę mu błogiej nieświadomości. Jednak ta nieświadomość będzie krótka, bo jeśli ktoś nie czytał tej pozycji, a chce zdać maturę z polskiego, to ten błogi stan prysł jak bańka mydlana. "Pan Tadeusz" to lektura z gwiazdką i ją należy znać, tak dobrze, że jak ktoś Was obudzi w środku nocy, to macie odpowiedzieć na każde szczegółowe pytanie. Więc po przerobieniu tejże lektury w szkole powinnam prawie ją recytować, ale kogo ja chcę oszukiwać? ;) To co najważniejsze pamiętam i tyle powinno mi wystarczyć ;)
Nie mogę powiedzieć, że to była bardzo zła lektura, ale nawet średnia nie była. Lekko mnie nudziła, ale muszę przyznać, że opisy przyrody były bardzo plastyczne, ale na Boga! Ile można tych opisów?! Postacie były też dobrze wykreowane (jeśli mam ochotę uderzyć Telimenę czy kopnąć w tyłek Tadeusza, to jednak o czymś to świadczy ;) ).
Tę lekturę (tak samo jak "Krzyżaków" i "W pustyni i w puszczy") przeczytałam wspomagając się audiobookiem (polecam stronę wolnelektury.pl), tzn. audiobook w głośnikach, a ja śledzę tekst. Gdyby nie audiobook to bym się z tym ślimaczyła jakiś miesiąc, a tak parę dni z życia wziętych i po problemie ;)
Czytając recenzje innych mam nadzieję, że kiedyś polubię "Pana Tadeusza", kiedy będę czytać z własnej woli. ;)
Oglądałam też film i też nie był zły ;)
Moja ocena: 2
Wyzwanie: Główny bohater jest nieudacznikiem (tj. Tadeusz Soplica ;) bo jak można pomylić Zosię z Telimeną?!)
Pan Tadeusz jeszcze przede mną, ale już teraz widzę, że mam się czego bać... Chociaż "Krzyżacy" nie tacy straszni byli, jak ich opisywano ;)
OdpowiedzUsuń