Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 3/6. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 3/6. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 września 2018

PRZEDPREMIEROWO "Zgadnij kto" Chris McGeorge

3




Spodziewałam się czegoś lepszego. Trochę się zawiodłam na Zgadnij kto, może nawet bardzo trochę się zawiodłam. Smutno mi, bo naprawdę zapowiadało się na super książkę, a wyszło jak wyszło.

Morgan Sheppard jako jedenastolatek rozwiązuje zagadkę śmierci swojego nauczyciela. Teraz jako dorosły mężczyzna prowadzi w telewizji program, w którym rozwiązuje różne zagadki. Pewnego dnia budzi się przywiązany do łóżka w pokoju hotelowym. Okazuje się, że nie jest sam i oprócz niego są jeszcze pięcioro ludzi, a w łazience jest trup. Morgan ma trzy godziny, żeby odkryć, kto z tej piątki zabił. Jeśli nie znajdzie zabójcy, wszyscy umrą.

Jak sami widzicie, opis brzmi naprawdę dobrze. Notka z tyłu książki, także brzmi fajnie. Niestety, to co otrzymałam, nie było tym co oczekiwałam. Największym minusem tej książki jest fakt, że domyśliłam się kto zabił. A ja naprawdę nie jestem jakoś szczególnie domyślna podczas czytania kryminałów. Serio, nie często zdarza się, żebym dobrze obstawiała mordercę. Oczywiście, od razu się nie domyśliłam, ale jakoś po 1/3 książki, powiedziałam "To ta osoba zabiła" i okazało się, że mam rację! To był dla mnie szok! Ale nie miły, nie czułam satysfakcji (no dobra, lekką czułam ;P), tylko raczej zawód, że autor nie zrobił z mojego umysłu papki i odwrócił wszystko o 180 stopni. 

Nie mówię, były zaskakujące zwroty akcji. Nawet kilka i chciałabym, żeby wywołały u mnie reakcję "Wow, co tu się dzieje?!", ale niestety wychodziło raczej typu "Aha, nie spodziewałam się, ok". Myślę, że było to spowodowane tym, że zupełnie nie związałam się z bohaterami i tak troszeńkę obojętnie podchodziłam do ich losu.

Ale nie mogę powiedzieć, że źle się czytało. Przebrnęłam przez tę książkę dosyć szybko i styl pisania podobał mi się. Liczne retrospekcje nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie. Chyba nawet bardziej ciekawiła mnie historia sprzed lat niż ta, która działa się w dzisiejszych czasach.

Ogólnie okej książka, ale tyłka nie urywa i szału nie ma. Do przeczytania. Myślę, że jest dobrym wyborem jeśli zaczynacie przygodę z kryminałem. Ja już trochę powieści z tego gatunku przeczytałam i taka książka musi mną wstrząsnąć, żebym uznała ją za dobrą. Cóż, ta tego nie zrobiła, niestety.

Moja ocena: 3-

Za książkę dziękuję Aim Media



piątek, 23 lutego 2018

"Czerwony parasol" Wiktor Mrok

2





Sięgając po Czerwony parasol miałam jakieś oczekiwania. Myślałam, że będzie to naprawdę fajna książka o szpiegach w Rosji. Niestety, lekko się zawiodłam.

Siedemnastoletnia Tatiana odnalazła w domu brutalnie zamordowaną rodzinę. Jednak zachowując zimną krew postanawia odszukać morderców i zemścić się na nich.

Jedynym i dosyć dużym plusem jest fakt, że książkę czyta się dosyć szybko i nawet przyjemnie. No właśnie, a od kryminału wymagam czegoś więcej. Dobrze wykreowanych postaci (a przynajmniej głównego bohatera i przestępcy), fajnie poprowadzonej fabuły, dużo zwrotów akcji. A tutaj niestety lekko to wszystko kuleje.

Na początku powieści polubiłam Tatianę. Typ twardej babki, jaki lubię. Niestety później okazało się, że to wszystko jest mega nierealne, czego z kolei nie lubię w kryminałach. Nagle zwykła nastolatka ogarnia szpiegowskie sprawy, ma genialne plany zemsty i wszystko jej się udaje. Fajnie by było jakby to mieściło się w ramach realizmu, a tak nie jest.


Gdyby powstał film na podstawie tej książki, to chętnie obejrzałabym go i pewnie dobrze bym się bawiła oglądając. Od książki wymagam czegoś innego, więc niestety nie jest to moja ulubiona powieść, chociaż nie jest tragicznie. Jest do przeczytania ;)

Moja ocena: 3

Za książkę dziękuję Aim Media

wtorek, 22 sierpnia 2017

"Imagines" opracowanie zbiorowe

1





"To niezliczone małe uczynki nieznanych osób tworzą wielkie chwile ludzkiego postępu."




Sięgając po tę pozycję myślałam, że będzie to lekka i trochę odmóżdżająca lektura. Niestety, po paru opowiadaniach miałam już dość i byłam zirytowana, a nie odprężona. 

Imagines to zbiór 34 opowiadań napisanych przez różnych autorów znanych z portalu Wattpad. Każde opowiadanie jest o innej gwieździe, mam tutaj na przykład Kim Kardashian, Jennifer Lawrence, Emma Watson i wiele wiele innych. 

Każda historia rozpoczyna się słowami "Wyobraź sobie, że ...", jest to typowy zabieg przy tego typu opowieści, czyli Imagines. Imagines to fanfik, w którym sam czytelnik jest głównym bohaterem. Narracja jest prowadzona w drugiej osobie liczby pojedynczej, a dzięki temu czytając można lepiej wczuć się w fabułę. Teoretycznie. Jak już pisałam, książka po czasie zaczęła mnie irytować. Może gdybym czytała jedno opowiadanie na jakiś czas to mniej by mnie denerwowało? Nie wiem. Wiem, tyle, że niemalże każda opowieść była coś w ten deseń: szara myszka spotyka gwiazdę i albo zna go i kocha go od zawsze, on także ją zauważa i zakochuje się w niej, albo bohaterka (czyli czytelnik) nie zna go, ale i tak koniec końców zakochują się w sobie. Czasem były teksty o przyjaźni, ale bardzo niewiele. Ogólnie, bardzo schematycznie i po czasie się to nudzi. Może dla fanki, któreś z gwiazdy, to byłoby super, czytając jak jej idol zakochuje się w niej. To do mnie nie trafiło, bo po prostu nie jestem fanką żadnej osoby, która występuje w tych opowiadaniach. 
Kolejnym minusem jest to, że może były dwie historie, w których narratorem, czyli czytelnikiem jest facet. To bardzo dyskryminujące wobec mężczyzn. Myślę, że są przedstawiciele tej grupy, które chętnie przeczytałoby takie opowiadania. Może fajnym pomysłem, byłoby stworzyć zbiór opowiadań Imagines dla mężczyzn. To wydaje mi się być dobrym pomysłem :D

Ale żeby nie było, w całym zbiorze były 3 opowiadania, które zapadły mi w pamięci i są warte uwagi, według mnie :D 
W opowiadaniu Robienie selfie i obalenie patriarchatu z Kim Kardashian, autorstwa Kevina Fanninga, bardzo podobał mi się pomysł na świat przedstawiony. Jest zakaz robienia selfie, a Kim jest ściganą przestępczynią, właśnie za robienie selfie. Spodobał mi się także pomysł na historię Coś nie z tej ziemi, E. Latimera, coś dla fanów serialu Supernatural, ale nie tylko. Sama nie jestem jakąś wielką fanką tej produkcji, a jednak przypadł mi do gustu ten tekst. A najbardziej podobało mi się opowiadanie Wyjątkowy piątek Scarlett Drake. Miało bardzo dobre zakończenie :D 

Jeszcze irytowało mnie przypisywanie autorstwa, tego zbioru, Annie Todd. Jest tylko jedno jej opowiadanie, a na przykład na lubimyczytac.pl widnieje jako autorka. A przecież oprócz niej są 33 innych autorów. 

Ogólnie ten zbiór opowiadań jest okej. Jeśli tylko lubicie czytać takie opowiadania ;) Ale raczej nie polecam czytania wszystkich historii za jednym zamachem ;)

Moja ocena: 3-


Za książkę dziękuję OMG Books


środa, 9 sierpnia 2017

"Wojna Winstona" Michael Dobbs

4







"Słowa to broń, czasami jedyna, jaka pozostaje, lecz we właściwych rękach może się okazać najpotężniejszą bronią ze wszystkich."




Trochę zawiodła się na tej książce, ale w sumie mogłam przewidzieć, że to powieść nie dla mnie.

Akcja powieści rozpoczyna się parę miesięcy przed wybuchem II Wojny Światowej i trwa przez pierwsze lata wojny. Głównie bohaterowie przebywają w Londynie (ale zdarzają się wyjątki). Poznajemy losy fryzjera, prostytutki, szpiega, Winstona Churchilla i wielu innych zwykłych ludzi.

Jak dla mnie, za dużo polityki. Miałam nadzieję, że będzie więcej obyczajówki, ale w sumie mogłam to przewidzieć. Książka o Winstonie, więc będzie o polityce, jednak myślałam, że to jednak będzie bardziej taka jakby biografia Churchilla. Niestety nie była.
Mimo że było tu pełno nudnych scen politycznych, to były też wątki obyczajowe, które najbardziej mnie zainteresowały. Myślę, że gdyby wyrzucić wszystkie nieciekawe (dla mnie) elementy, to powstałaby dobra obyczajówka. 
Poruszony jest tutaj także wątek homoseksualizmu, więc jeśli ktoś lubi takie smaczki, to może sięgnąć po tę książkę. Ale ostrzegam, że to jest bardzo epizodyczny element ;)

Nie mam nic więcej do dodania ;) Wojnę Winstona "mordowałam" od lutego do końca czerwca. Niestety nie wciągnęła mnie tak bardzo jak sądziłam. Zdecydowanie jest to powieść dla osób lubujących się w tematach polityki, wojny. 

Moja ocena: 3-


Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanova


sobota, 19 listopada 2016

219. "Głowa pełna duchów" Paul Tremblay

1




Książka, która wywołuję strach, niepokój? Właśnie takiego horroru szukam!

Nowa Anglia, spokój rodziny Barretów zostaje zakłócony przez Marjorie, czternastoletnią córkę. Dziewczyna zaczyna dziwnie się zachowywać. Może to schizofrenia, a może opętanie? Rodzina, która nie radzi sobie finansowo oraz z całą tą sytuacją, sprowadza ekipę telewizyjną i powstaje serial dokumentalny o przypadku tej dziewczyny. O wszystkim, co się dzieje w domu, opowiada nam Merry, młodsza siostra Marjorie. 

Książka jest napisana w nietypowy sposób. Raz mamy teraźniejszość, kiedy Merry spotyka się z bestsellerową pisarką, która chce napisać książkę o jej rodzinie. Raz mamy przeszłość, czyli tę konkretną historię o chorobie dziewczyny. A raz mamy fragmenty bloga, który prowadzi najmłodsza siostra.
Niestety, nie przypadło mi to do gustu. Na początku, często się gubiłam. Nie wiedziałam, gdzie jestem. Na szczęście potem przyzwyczaiłam się do tych skoków w czasie, ale niesmak pozostaje ;)

Jeśli chodzi o całą tę historię Marjorie, była naprawdę ciekawa. Wzbudziła u mnie niepokój. Nie strach, ale niepokój, który podobał mi się i właśnie na to się nastawiałam. Niestety, zakończenie wywołało u mnie niedosyt. Uważam, że brakowało czegoś. Okej, było lekko obrzydliwie i trochę zaskakująco, ale to nie było to. Autor, jakby nagle uciął książkę i dodał zakończenie, o tak, żeby było. 

Jeśli szukacie pozycji, która wywoła u Was dreszczyk emocji i niepokój, to śmiało sięgajcie po Głowę pełną duchów. Z innych powodów nie sięgałabym po tą książkę ;) Osobom ze słabymi nerwami, nie polecam tej książki, ale nie odradzam, bo też nie jest to superstraszna historia ;)

Moja ocena: 3++

Za książkę dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc


piątek, 14 października 2016

218. "Ballada o przestępcach" Marcin Hybel

0






"Wszak dobry złodziej powinien wiedzieć nie tylko, jak kraść, ale i co kraść."





Miałam nadzieję na pełną zwrotów akcji przygodówkę. Niestety, lekko się rozczarowałam. 

Średniowieczna Anglia. Bracia, Gilbert i William, zostają porwani, a ich cała rodzina - brutalnie zamordowana. Porywacze wprowadzają chłopców do gildii przestępców. W Londynie zaczynają uczyć dwójkę sierot odpowiednich fachów. 

Może zacznę od plusów tej książki. ;)
Wydaje mi się, że XIV-wieczny Londyn został dobrze przedstawiony. Autor nie używa poetyckich opisów. Wulgaryzmami sypie jak z rękawa, obrzydliwy i realistyczny obraz miasta jest na każdej stronie. Nie pasjonuje mnie średniowiecze ani wtedy nie żyłam, więc nie moge stwierdzić autentyczności portretu ówczesnego Londynu, ale własnie tak wyobrażałam sobie to miasto w tamtym wieku ;)

Oprócz tego, świetnie ukazana była cała sieć przestępcza. Bardzo szczegółowo, ale to dobrze, bo był  to naprawdę interesujący wątek i genialnie nakreślony ;)

Podobała mi się druga połówka książki. Dużo się działo, akcja pędziła na łeb, na szyję. No i to zakończenie. Trochę melodramatyczne, ale też zaskakujące, więc dzięki niemu książka trochę zyskała w moich oczach.

Co mi się nie podobało w Balladzie o przestępcach?
Przede wszystkim nudna pierwsza połowa książki. Pierwsze 200 stron czytałam chyba z 2 tygodnie! Akcja znikoma, nic tylko uczyli się, przechodzili szkolenia. Nuuuudy! Pewnie miało to nas wprowadzić w klimat książki, ale niestety się nie udało. 

Poza tym, nie podobało mi się, że wątek Gilberta był tak pominięty i jedynie delikatnie nakreślony. W sumie, chyba bardziej by mi się podobało, gdyby więcej uwagi poświęcono Gilbertowi niż Williamowi. ;) 

Mam mieszane uczucia, co do tej powieści. Pierwsza połowa mnie niesamowicie wynudziła i dopiero druga część książki mnie wciągnęła tak, że pochłonęłam ją w jeden wieczór! Nie mogę jej gorąco polecić ani kategorycznie odradzić. Hmmm... taki średniaczek. ;)

Moja ocena: 3--

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Poznańskie


wtorek, 13 września 2016

215. "Pod samym niebem" R.K. Lilley - PRZEDPREMIEROWO

7


Pod samym niebem to drugi tom serii W przestworzach. O pierwszym tomie pisałam TUTAJ.

Nie będę Wam streszczać fabuły, bo w sumie nie ma co streszczać. Bianca i James znów się spotykają, a na końcu jest punkt kulminacyjny związany z przeszłością dziewczyny. Jeśli ktoś czytał pierwszy tom, to uzna, że brzmi to dosyć znajomo. W Podniebnym locie też na początku był seks, seks, seks, a na sam koniec jakaś ciekawa informacja czy zdarzenie odnośnie Bianki. W sumie to było 300 stron scen łóżkowych i 30 stron jakieś akcji. 


Bianca i James. James i Bianca. Para, która irytowała mnie, ale była do przełknięcia. Bianca ciągle wypominała byłe partnerki Jamesa, za to on był chorobliwie zazdrosny. Na miejscu Jamesa zrobiłabym coś Biance, ale też na miejscu dziewczyny zrobiłabym też coś Jamesowi. Moja irytacja w związku z bohaterami nie polegała na chęci rzuceniem książki o ścianę, gdy zdarzały się jakieś irytujące fragmenty, a raczej na przewracaniu oczami ;) 


Gdyby książka składa się tylko i wyłącznie z scen +18, to byłaby to bardzo słaba książka. Jedynie, co ratuje tę powieść, to ta końcówka. Tak samo, jak podczas czytania pierwszego tomu, tak samo tutaj, zakończenie robi apetyt na kolejną część. Jest to stary chwyt, ale autorka wykorzystała go dobrze. I szczerze, chciałabym sięgnąć po ostatni tom trylogii, żeby dowiedzieć się jak zakończył się ten wątek. Wątek przeszłości Bianki, jest zwyczajnie w świecie, ciekawy ;)

Poza tym czyta się lekko i szybko, ot, takie czytadło. Jeśli czytaliście pierwszy tom i zainteresowała Was końcówka, to sięgnijcie po drugi tom. A jeśli Podniebny lot nie podobał się Wam, to w sumie szkoda czasu na Pod samym niebem ;)

Moja ocena: 3-

Za książkę dziękuję wydawnictwu Editio





wtorek, 5 lipca 2016

188. "Podniebny lot" R.K. Lilley - PRZEDPREMIEROWO

1



"Przez chwilę siedziałam w pełnym zdumienia milczeniu, nie potrafiąc ani wyrazić zgody, ani zaprotestować. Naprawdę tego pragnęłam, mimo że wcześniej nigdy czegoś takiego nie rozważałam. Wiedziałam, że nic takiego nigdy by się nie zdarzyło, gdyby nie to, że pewien miliarder nagle zaczął się obsesyjnie interesować każdym aspektem mojego życia."




Podobno Podniebny lot jest jak Grey. Nie wiem, nie czytałam tamtej trylogii, ale powieść R. K. Lilley czytałam i napiszę co nieco o niej ;)

Bianca jest stewardessą, której jedyną bliską osobą jest jej przyjaciel. Podczas pewnego lotu poznaje Jamesa Cavendisha, jest to przystojny miliarder, który chce bliżej poznać Biancę. Tylko ona nigdy nie umawia się na randki. Ale dla turkusowych oczu zrobi wyjątek i wyniknie z tego skomplikowany związek.

Muszę przyznać, że troszkę obawiałam się tej książki. Nie czytałam jeszcze typowej powieści erotycznej i bałam się tego typu powieści (po tylu niepochlebnych opinii o słynnych książkach o Greyu). Po dłuższym zastanowieniu, jednak sięgnęłam po Podniebny lot. I w sumie ta powieść nie była zła! Była... była okej. To chyba najodpowiedniejsze słowo dla tej książki. Nie nudziłam się przy niej, była wciągająca, lekka, szybka w czytaniu (przeczytałabym ją w jeden dzień, gdybym nie musiała zrobić czegoś wieczorem). Ale też nie porwała mnie bez pamięci. 

Fabuła jest dobrze poprowadzona. Mimo że, są tu sceny erotyczne (bo umówmy się, jest to erotyk, więc jest tu trochę scen łóżkowych), to i tak coś się dzieje poza sypialnią, są jakieś dosyć ciekawe wątki poboczne. I w sumie, gdyby wyrzucić fragmenty +18 to wyszedłby z tego nawet przyjemny romans, odrobinę banalny, ale nie w irytujący sposób. 

Główni bohaterowie mogą troszkę denerwować. James tym, że potwornie się rządzi i zupełnie nie przyjmuje słowa sprzeciwu. I to jego "Teraz". Boże, jak mnie to wkurzało! A Bianca swoim "myślę jedno, robię drugie", chociaż czasem się stawiałam Cavendishowi, to jednak rzadko udawało jej się wytrwać w postanowieniu. Ale cenię ją za to, że nie była od razu cielątkiem, który ślepo podąża za kochankiem. 

Jedno słówko o okładce. Na początku podobała mi się, była taka delikatna i estetyczna. Po bliższym przyjrzeniu się i zobaczeniu miny kobiety na okładce, to zmieniłam zdanie. Chociaż, gdyby kobieta miała inny wyraz twarzy to okładka by mi się nadal podobała ;)

Książka jest lekka i idealna na lato. Nie spodziewajcie się arcydzieła, ale czasem po prostu chce się przeczytać taką niezobowiązującą lekturę ;)

Moja ocena: 3+

Za książkę dziękuję wydawnictwu Editio 

Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę

czwartek, 30 czerwca 2016

172,173. "Hopeless", "Losing hope" Colleen Hoover

6





"Wmawiam sobie, że to był tylko zły sen, i oddycham. Oddycham po to, żeby się upewnić, że jeszcze żyję, ponieważ to wcale nie wygląda na życie."





Książki Hopeless i Losing hope są tak zachwalane, że postanowiłam, że muszę i ja je w końcu przeczytać i ocenić.

Obie książki opowiadają tą samą historię. Tyle, że z innych perspektyw - w pierwszej części to Sky opowiada nam co się dzieje, a w drugiej to Holder przedstawia tę opowieść. Jest to powieść o dwójce nastolatków, którzy czują coś do siebie. Ale oboje skrywają coś z przeszłość, jeden świadomie, drugi nieświadomie.

Po przeczytaniu Hopeless uznałam, że nie ma się czym zachwycać, ot, zwykła historia z delikatnym zaskoczeniem pod koniec. Po drugiej część byłam pewna, że nie rozumiem ochów i achów na temat tej historii. 

Jak Hopeless była średnią książką, wiecie nic specjalnego, ale do przeczytania, to Losing Hope było beznadziejne. Holder okazał się zapatrzonym w siebie i aroganckim chłopakiem. Agh, miałam ochotę rzucić tą książką. 

Dobrym zabiegiem było wprowadzenie dwóch perspektyw, ale sama historia nie powalała na kolana, a bohaterowie mnie irytowali. 
  
Czeka na mnie jeszcze e-book Szukając kopciuszka. Nie spodziewam się geniuszu, ale chcę dokończyć tę serię ;)

Moja ocena: 3 (dla Hopeless) i 2 ( dla Losing hope)

Książka Losing hope bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę.

168. "Gdybyś mnie teraz zobaczył" Cecelia Ahern

0






"Co więcej możemy dostać niż życie? Czego więcej możesz pragnąć niż życia? To dar. Życie jest wszystkim, a człowiek nie żyje pełnią życia, jeżeli nie wierzy.






Kolejna książka Ahern, tym razem z magią w tle. Czy mi się spodobało?

Elizabeth to perfekcjonistka. Działa według ustalonego planu, nie lubi zmian, wszystko musi być na swoim miejscu. Jej siostra, zupełne przeciwieństwo, zostawia na jej głowie swojego synka. Chłopczyk spotyka Ivana, który staje się jego Przyjacielem. Z czasem Elizabeth zaczyna poznawać Ivana, co zmienia życie obojga bohaterów. 

Czytałam dwa romanse i dwie książki z magią tej autorki. Jak w romansach się zakochałam, to realizm magiczny w wykonaniu Ahern mnie męczył. Niby Gdybyś mnie teraz zobaczył mi się podobało, to jednak musiałam robić dłuższe przerwy w czytaniu i z miesiąc czytałam tę książkę. Zdecydowanie wolę romanse Cecelii ;) 

Podobali mi się bohaterowie. Dobrze pokazana jest metamorfoza Elizabeth. Aż się micha cieszy, gdy czyta się o takiej przemianie. Chociaż bohaterka czasem mnie wkurzała, np. kiedy Ivan jej coś tłumaczył, a ona nie wychodziła poza racjonalnemu rozumowaniu. Wtedy miałam ochotę potrząsnąć bohaterką.
Ivan to niesamowicie wesoła, spontaniczna i szczera postać. Przypadł mi do gustu. Może nie zakochałam się w nim, ale zdecydowanie mogłabym się z nim zaprzyjaźnić. ;)

Bardzo podobało mi się zakończenie. Nie było przesłodzone i wydaje się być takie idealne do takiej powieści :)

Mimo że dawno przeczytałam tę pozycję, to nadal nie wiem co o niej myśleć. Niby podobała mi się fabuła, ale jednak męczyłam się podczas czytania. Nie pozostaje Wam nic innego, jak zapoznać się z realizmem magicznym w wykonaniu Ahern i sprawdzić, czy to coś dla Was ;)

Moja ocena: 3+

Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę.

sobota, 30 stycznia 2016

158. "Upadki" Anne Provoost

0








"Przyjaciele muszą budzić emocje; inaczej nie są warci twojego towarzystwa."








Powieść o tolerancji, zagubieniu młodego człowieka, miłości i rodzinnej historii.

Lukas, siedemnastolatek, spędza wakacje w domu swojego dziadka. Tam próbuje dowiedzieć się o tajemnicy dziadka i przez to wpada w nieciekawe towarzystwo.

Ciężko mi jest pisać o tej książce, bo niby podobała mi się, ale jednak znowu nie tak bardzo. 
Fajnie poruszony został temat tolerancji, a właściwie jego braku, oraz to jak czasem młody człowiek szuka "siebie". Te problemy zostały przedstawione z perspektywy młodego chłopaka, co wydaje mi się być wiarygodne. 
Ale z drugiej strony, akcja jest leniwa, a ja niestety męczę się przy takich książkach. A przede wszystkim, nie lubię gdy książka zaczyna się fragmentem końcówki, a tutaj właśnie tak jest. 

Książka z przekazem i pewnie wpasuje się w gust osób lubiących książki młodzieżowe, przy których rozmyśla się o różnych problemach ;)

Moja ocena: 3+

Za książkę dziękuję księgarni Tak Czytam :)



157. "Dziewczyna wchodzi do baru" Helena S. Paige

0



















Powieść, w której sam czytelnik jest bohaterem i może decydować co się wydarzy w książce. I właśnie dlatego zaciekawiła mnie ta pozycja. Ale czy pozytywnie zaskoczyła? :) 


Jesteśmy młodą kobietą, która została właśnie wystawiona do wiatru przez swoją przyjaciółkę. Mamy do wyboru kilka możliwości co robić przez resztę wieczoru - może spędzić go samotnie w domu, a może spędzić go w towarzystwie interesującego mężczyzny? Wybór należy do nas!

Bardzo zaintrygował mnie napis na okładce "Powieść interaktywna". Postanowiłam, że spróbuję z nią ;) 
Sama pozycja wygląda jak rozbudowany quiz w jakimś młodzieżowym czy kobiecym pisemku - "Jeśli chcesz iść do domu iść do strony numer XX". I w sumie, dzięki temu, można czytać ją na kilka sposobów - albo iść tylko jedną "drogą" albo próbować wszystkich dróg. Ja do recenzji postanowiłam czytać ją na ten drugi sposób, dzięki temu mogę o niej napisać bez poczucia winy, że coś opuściłam. 

Książka, z jednej strony, jest inna niż wszystkie i jest więcej "zabawy" z nią. Za każdym razem historia może potoczyć się w innym kierunku. Aczkolwiek, nie mamy tu rozbudowanej fabuły czy niesamowitych bohaterów, co jest w takiego typu powieściach chyba niemożliwe. ;) 
Ogólnie książka na tak (dobrze się przy niej bawiłam, poczucie humoru autorek na plus), ale nie zachwyciła mnie zbytnio swoją "innością" ;)

A, i książka zdecydowanie dla osób +18. Mnóstwo scen erotycznych :)


Moja ocena: 3+




Za książkę dziękuję księgarni Tak Czytam :) 

niedziela, 4 października 2015

149. "Wiedźma" Glenn Puit

0






"Uważał, że każdy powinien odnaleźć swoją drogę. Do niczego nas nie zmuszał. To, że lubił bejsbol, nie oznaczało, że ja też musiałam."

"Makabryczna i zaskakująca historia koiety, która musiała zabijać". Taki napis widnieje na okładce i jest bardzo mylący.


W książce poznajemy historię Brookey Lee West, która jest oskarżona o morderstwo pierwszego stopnia. Jest to literatura faktu i do fabuły nie mam co się przeczepić, ale do przedstawienia całej historii muszę się przyczepić.

Historia sama w sobie jest ciekawa i, faktycznie, makabryczna i zaskakująca. Ale została opisana w sposób nudny? Nieciekawy? Mnóstwo tutaj nieistotnych dygresji, które rozpraszają czytelnika.
I w sumie, zamiast zgłębić się w samo morderstwo popełnione przez Brookey, to autor serwuje nam opowieść o całym życiu jej matki, ojca oraz  oskarżonej. I przedstawiona została jako suche fakty. Chociaż może ta historia „usprawiedliwia” zachowanie West? Wychowywała się w takim, a nie innym środowisku i miało to wpływ na jej zachowanie?

Tak, czy inaczej, po tej książce spodziewałam się czegoś innego.  Aczkolwiek nie było tragicznie :) Uważam, że potencjał książki został zmarnowany. Szkoda.

Moja ocena: 3
Wyzwanie: Literatura faktu.
Za książkę dziękuję księgarni Tak Czytam:

poniedziałek, 21 września 2015

146. "Stalowe serce" Brandon Sanderson

8












"Widziałem, jak Stalowe Serce krwawił."









Postanowiłam sobie, że każdą książkę z Epikbox'a przeczytam przed kolejnym pudełkiem. Jak na razie mi się udało - Stalowe serce zostało przeczytane przed październikowym pudełkiem ;)

David żyję w świecie opanowanym przez Epików. Epicy są to superbohaterowie. Ale nie tacy, których my znamy z filmów czy komiksów. Epicy wręcz nienawidzą ludzi i pogardzają nimi. 
Chłopak w zemście za śmierć ojca chce dołączyć do Mścicieli, grupy, która trudni się zabijaniem Epików, i zabić najpotężniejszego superbohatera.

Co do moich odczuć... Hmm .. Mam mieszane uczucia. 
Pomysł jest super! Bardzo oryginalny, nigdy nie spotkałam się (a przynajmniej nie przypominam sobie) z takim odwróceniem ról - osoby z super mocami są tymi złymi. To naprawdę mi się podobało. Ale niestety akcja jest niesamowicie rozwleczona. Niby się dzieje dużo, ale niemiłosiernie się ciągnie! Myślę, że można było spokojnie całą książkę napisać na 250-300 stronach ;) 
Zakończenie jest genialne i MEGA zaskakujące! Co jest wielkim plusem! 

Jest to pierwsza część serii, więc myślę, że później się rozkręci ;) Może :P 

Moja ocena: 3+
Wyzwanie: Książka, której akcja rozgrywa się w przyszłości.

piątek, 7 sierpnia 2015

134."W imię miłości" Katarzyna Michalak

0







"Lubię opowieści z happy endem, a tę napisało życie, które - jak widać - ma swoje zdanie na temat zakończeń. Wtedy, tamtego lata, wszyscy mieliśmy nadzieję, że najgorsze za nami. A los pisze różne scenariusze."







Po tę książkę sięgnęłam przez przypadek. Czy żałuję? Nie, ale zachwycająca to ona nie była. ;)

Ania ma dziewięć lat i aby uniknąć Domu Dziecka postanawia odbyć samotną podróż do nigdy niewidzianego dziadka. Ale dlaczego dziewczynka ma się bać odesłania do Domu Dziecka? Co się stało z jej rodzicami? I czy dziadek przyjmie ją do swojego domu? Przecież jej nie zna.  

Ta książka jest na granicy przeciętna i nawet dobra. Momentami była nawet zaskakują, ale też była strasznie przewidywalna.
Myślę, ze starszym czytelniczkom niż ja, spodoba się ta pozycja. Jeśli tylko lubią takie czytadła kobiece ;)


Moja ocena: 3+


Wyzwanie:Ma smutne zakończenie.

niedziela, 31 maja 2015

107. "I wtedy to się stało" Linda Green

0





"Wynajdowanie sobie zajęć pomaga zamaskować to, jak się czujesz.Udawać przed samą sobą, że wszystko w porządku. Tylko jak kładziesz się do łóżka, to przestaję się sprawdzać. Albo rano, kiedy się budzisz."



Książka, po której nie oczekiwałam cudów i cudów nie dostałam.

Mel od 20 lat jest razem z Adamem. Ona kocha jego, a on ją. Miłość idealna i wyrwana z bajki. Mel ciągle nie jest pewna swojego szczęścia, czuje, że za chwilę wszystko pryśnie jak bańka mydlana. Za to Adam cieszy się teraźniejszością i ciągle powtarza swojej partnerce, że nie warto przejmować się przyszłością. Niestety przeczucia Mel się sprawdzają, w pewnym momencie ich miłość zostanie wystawiona na próbę.

Tak jak pisałam, cuda nie otrzymałam, Powieść była niezła, ale bez fajerwerk Czasami książka wręcz mnie nudziła, a miłość Mel i Adama wydawała się czasami taka nierealna, chociaż nie czułam się zasłodzona ;)
Podobała mi się zmiana narracja - raz to Mel jest narratorem, a raz Adam. Dzięki temu poznawałam dwa punkty widzenia :)
Myślę, że książka jest skierowana do czytelniczek, nieco starszych niż ja. :)


Moja ocena:3


Wyzwanie: Umierają główni bohaterowie (nie do końca umierają, ale ... jak ktoś przeczyta to będzie wiedział o co chodzi ;) Wiec teoretycznie nie umierają :P)