Podobno Podniebny lot jest jak Grey. Nie wiem, nie czytałam tamtej trylogii, ale powieść R. K. Lilley czytałam i napiszę co nieco o niej ;)
Bianca jest stewardessą, której jedyną bliską osobą jest jej przyjaciel. Podczas pewnego lotu poznaje Jamesa Cavendisha, jest to przystojny miliarder, który chce bliżej poznać Biancę. Tylko ona nigdy nie umawia się na randki. Ale dla turkusowych oczu zrobi wyjątek i wyniknie z tego skomplikowany związek.
Muszę przyznać, że troszkę obawiałam się tej książki. Nie czytałam jeszcze typowej powieści erotycznej i bałam się tego typu powieści (po tylu niepochlebnych opinii o słynnych książkach o Greyu). Po dłuższym zastanowieniu, jednak sięgnęłam po Podniebny lot. I w sumie ta powieść nie była zła! Była... była okej. To chyba najodpowiedniejsze słowo dla tej książki. Nie nudziłam się przy niej, była wciągająca, lekka, szybka w czytaniu (przeczytałabym ją w jeden dzień, gdybym nie musiała zrobić czegoś wieczorem). Ale też nie porwała mnie bez pamięci.
Fabuła jest dobrze poprowadzona. Mimo że, są tu sceny erotyczne (bo umówmy się, jest to erotyk, więc jest tu trochę scen łóżkowych), to i tak coś się dzieje poza sypialnią, są jakieś dosyć ciekawe wątki poboczne. I w sumie, gdyby wyrzucić fragmenty +18 to wyszedłby z tego nawet przyjemny romans, odrobinę banalny, ale nie w irytujący sposób.
Główni bohaterowie mogą troszkę denerwować. James tym, że potwornie się rządzi i zupełnie nie przyjmuje słowa sprzeciwu. I to jego "Teraz". Boże, jak mnie to wkurzało! A Bianca swoim "myślę jedno, robię drugie", chociaż czasem się stawiałam Cavendishowi, to jednak rzadko udawało jej się wytrwać w postanowieniu. Ale cenię ją za to, że nie była od razu cielątkiem, który ślepo podąża za kochankiem.
Jedno słówko o okładce. Na początku podobała mi się, była taka delikatna i estetyczna. Po bliższym przyjrzeniu się i zobaczeniu miny kobiety na okładce, to zmieniłam zdanie. Chociaż, gdyby kobieta miała inny wyraz twarzy to okładka by mi się nadal podobała ;)
Książka jest lekka i idealna na lato. Nie spodziewajcie się arcydzieła, ale czasem po prostu chce się przeczytać taką niezobowiązującą lekturę ;)
Moja ocena: 3+
Za książkę dziękuję wydawnictwu Editio
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę
hmm. nie wiem co sądzić o tej powieści, jest tyle nieprzychylnych opinii na jej temat, że naprawdę nie wiem. Porównują ja, że to kopia Greya, więc mówię nie. Ogólnie chyba robię przerwę od takich powieści...
OdpowiedzUsuń