niedziela, 4 października 2015

149. "Wiedźma" Glenn Puit

0






"Uważał, że każdy powinien odnaleźć swoją drogę. Do niczego nas nie zmuszał. To, że lubił bejsbol, nie oznaczało, że ja też musiałam."

"Makabryczna i zaskakująca historia koiety, która musiała zabijać". Taki napis widnieje na okładce i jest bardzo mylący.


W książce poznajemy historię Brookey Lee West, która jest oskarżona o morderstwo pierwszego stopnia. Jest to literatura faktu i do fabuły nie mam co się przeczepić, ale do przedstawienia całej historii muszę się przyczepić.

Historia sama w sobie jest ciekawa i, faktycznie, makabryczna i zaskakująca. Ale została opisana w sposób nudny? Nieciekawy? Mnóstwo tutaj nieistotnych dygresji, które rozpraszają czytelnika.
I w sumie, zamiast zgłębić się w samo morderstwo popełnione przez Brookey, to autor serwuje nam opowieść o całym życiu jej matki, ojca oraz  oskarżonej. I przedstawiona została jako suche fakty. Chociaż może ta historia „usprawiedliwia” zachowanie West? Wychowywała się w takim, a nie innym środowisku i miało to wpływ na jej zachowanie?

Tak, czy inaczej, po tej książce spodziewałam się czegoś innego.  Aczkolwiek nie było tragicznie :) Uważam, że potencjał książki został zmarnowany. Szkoda.

Moja ocena: 3
Wyzwanie: Literatura faktu.
Za książkę dziękuję księgarni Tak Czytam:

0 komentarze:

Prześlij komentarz