Sięgając po Czerwony parasol miałam jakieś oczekiwania. Myślałam, że będzie to naprawdę fajna książka o szpiegach w Rosji. Niestety, lekko się zawiodłam.
Siedemnastoletnia Tatiana odnalazła w domu brutalnie zamordowaną rodzinę. Jednak zachowując zimną krew postanawia odszukać morderców i zemścić się na nich.
Jedynym i dosyć dużym plusem jest fakt, że książkę czyta się dosyć szybko i nawet przyjemnie. No właśnie, a od kryminału wymagam czegoś więcej. Dobrze wykreowanych postaci (a przynajmniej głównego bohatera i przestępcy), fajnie poprowadzonej fabuły, dużo zwrotów akcji. A tutaj niestety lekko to wszystko kuleje.
Na początku powieści polubiłam Tatianę. Typ twardej babki, jaki lubię. Niestety później okazało się, że to wszystko jest mega nierealne, czego z kolei nie lubię w kryminałach. Nagle zwykła nastolatka ogarnia szpiegowskie sprawy, ma genialne plany zemsty i wszystko jej się udaje. Fajnie by było jakby to mieściło się w ramach realizmu, a tak nie jest.
Gdyby powstał film na podstawie tej książki, to chętnie obejrzałabym go i pewnie dobrze bym się bawiła oglądając. Od książki wymagam czegoś innego, więc niestety nie jest to moja ulubiona powieść, chociaż nie jest tragicznie. Jest do przeczytania ;)
Dawno nie było nic o książkach :)
OdpowiedzUsuńAle ja w takim razie się chyba nie skuszę skoro Ciebie nie powaliła :)
Staram się wyjsc z zastoju :D
Usuń