"Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali."
Jest to antyutopijna książka. Jest w niej przedstawiony świat bez miłości. Rząd uznał, że miłość jest przyczyną wszystkich wojen, sporów itd. Więc wymyślili lekarstwo na miłość. Każdy obywatel, który ukończył 18 lat jest poddawany zabiegowi, dzięki któremu nie może "zarazić" się miłością
Nie ma miłość romantycznej, rodzicielskiej ... żadnej!
Ale oczywiście jest ruch oporu, bo jakże by inaczej!
Bohaterka przez pierwsze pół książki jest za obecnym systemem w USA, ale oczywiście zakochuje się i w wyniku tego staje się przeciwniczką tego ustroju.
Od samego początku byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. I dostałam coś czego się spodziewałam - niezbyt dobrej książki. Ciężko mi się ją czytało.
Nie wiem czy sięgnę po kolejne części
0 komentarze:
Prześlij komentarz