Moja ocena: 1
12. “Pod kopułą” Stephen King
Niestety tej książki nie dam rady skończyć. Skończyłam na setnej stronie i dalej nie mogę iść. Strasznie źle mi się czyta. Może King nie jest dla mnie? Chociaż "Misery" podobała mi się, więc spróbuję jeszcze wcześniejsze książki tego autora :)
oj :( szkoda ze nie dalas rady. ja miałam zamiar ja czytac, ale teraz sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, bo może Tobie przypadnie do gustu ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam w domu jedną z książek Kinga, ale zamierzam zacząć od czegoś wcześniejszego "Carrie" albo "Cmentarz dla zwierząt". Słyszałam, że jego pierwsze utwory są o wiele lepsze.
OdpowiedzUsuńZ Panem Kingiem jest tak,że jedna książka zakrawa o geniusz zaś druga to kompletne dno literackie. Jeśli owy autor Ci nie podchodzi, to radzę się nie zniechęcać, tylko spróbować z inną książką, przynajmniej w moim wypadku tak było. "Stukostrachów" do dziś nie zmęczyłam, za to "Joyland" poszedł w 2 dni, podobnie z Carrie. Teraz czytam "Rękę Mistrza" i jak na razie bardzo dobrze się zapowiada^^ Na początek polecam Joyland, bo jest to ksiązka lekka, krótka i nie powinna Cię męczyć.
OdpowiedzUsuńBtw. Ładny nowy wygląd bloga^^
"Ręka Mistrza" czeka na półce, a "Joyland" poszukam i spróbuję ;) :D
UsuńDziękuję ^^