czwartek, 4 czerwca 2015

111. "Lalka" Bolesław Prus

4


"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie."

Lektura szkolna, do której podchodziłam bardzo optymistycznie. Uznałam, że nie pochodzi ona z mojej znienawidzonej epoki (romantyzmu), tylko z pozytywizmu, więc może mi się spodobać.
Niestety okazało się, że jest straaaaaszliwie nudna. Bardzo nudna. Potwornie nudna. Może gdyby wycięto te opisy i całą książkę okroiłoby się tak do 300 stron, to by się jakoś normalnie dało przeczytać. 
Wokulski był głupi. I albo wodził za Izą maślanymi oczami albo obrażał się na nią i wyjeżdżał do Paryża. A Izabella wodziła go za nos i udawała głupią. 

Chociaż i tak "Lalka" była lepsza niż "Pan Tadeusz" czy "Dziady" ;)

Moja ocena: 2+

Wyzwanie: Cegła (książka, która ma więcej niż 1000 stron)

4 komentarze:

  1. A według mnie nie była taka straszna. Nawet całkiem miło ja wspominam, oprócz Łęckiej i Wokulskiego było jeszcze kilka innych ciekawych wątków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gusta i guściki ;) Niestety, chyba na innych ciekawszych wątkach spałam po Łęckiej i Wokulskim ;)

      Usuń
  2. Nie pocieszasz mnie, nie pocieszasz. Muszę unikać tego typu notek, jeśli chcę.zmęczyć te lektury w wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się. Ja jestem nieliczna, której nie podobała się "Lalka" większości ta lektura przypadła do gustu.

      Usuń