czwartek, 14 lipca 2016

207. "Zanim zgasną gwiazdy" Martyna Senator - PRZEDPREMIEROWO

0




"Bo staram się pamiętać, że miłość jest najważniejsza. W natłoku ludzkich spraw zaskakująco łatwo zapomnieć o tym, co w życiu istotne. Człowiek bardzo często spycha najpiękniejsze wartości na samo dno i goni za tym, co ulotne i nietrwałe. Ja w odróżnieniu od niektórych wciąż jestem wierny temu, w co wierzyłem trzydzieści lat temu."




Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Ale to tak dobrej książki, że aż ma się po niej kaca książkowego! Czytałam ją w maju, a nadal ją pamiętam! To o czymś świadczy!

Wojtek, po dziwnym śnie, budzi się w szpitalu. Nie zna swojej przeszłości, nie wie dlaczego jest w szpitalu, tak naprawdę nie wie kim jest. Wie tylko tyle, że ma ją uratować. Kogo? Tego Wam nie zdradzę. Na dokładkę w jego otoczeniu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Co jest jawą? Co jest snem? A przede wszystkim, co jest w stanie zrobić człowiek dla ukochanej osoby?


Zanim zgasną gwiazdy to prawdziwy majstersztyk! Każdy szczegół jest ważny, wszystko jest po coś! Na początku, tak samo jak bohater, nie wiemy o co chodzi i może to trochę wytrącić z równowagi. Sama zadawałam sobie pytanie, co autorka tu napisała, bo nic się nie wyjaśniało, a wręcz piętrzyły się zagadki i nic a nic nie łączyło się w całość, Dopiero mniej więcej w połowie powieści, zaczęło się wszystko układać. I od tego momentu siedziałam i czytałam z otwartą buzią i oczami jak spodki. Czegoś takiego, w ogóle się nie spodziewałam! Nawet przez myśl mi nie przeszło takie rozwinięcie fabuły.  

Zakończenie jest smutne, ale mnie się podoba. Przede wszystkim jest zaskakujące i to bardzo! I dobrze, że ta nieprzewidywalność jest utrzymana do samego końca. 


Przyznam się, że nie spodziewałam się po tej pozycji czegoś szczególnego. Ot, dobra książka. A dostałam coś tak niesamowicie dobrego! Po przeczytaniu, po prostu siedziałam, patrzyłam w przestrzeń i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Jestem pełna podziwu dla autorki, że wymyśliła coś takiego. To jest jedno totalne WOW. No po prostu WOW. Tak, jestem dwa miesiące po przeczytaniu, a ja nadal nie potrafię sklecić paru porządnych zdań o tej pozycji, ale myślę, że to o czymś świadczy! 


Zanim zgasną gwiazdy to książka dla osób, które mają dosyć szablonowych romansów. Ale nie tylko miłośnicy romansów będą zadowoleni. Podejrzewam, że ludzie, lubujący się w realizmie magicznym, magii i tego typu rzeczach, też znajdą coś dla siebie ;)

Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że to własnie na tej książce, po raz pierwszy, widnieje moje logo! I nie tylko to, jest i nawet blurb. Oczywiście rozpisałam się najbardziej, ale nie mogłam inaczej! Troszkę pochwaliłam się, a co! :D 

Moja ocena: 6+


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Videograf SA



0 komentarze:

Prześlij komentarz