wtorek, 28 czerwca 2016

167. "Brudny świat" Agnieszka Lignas-Łoniewska

0




"Poczułem, że kocham ją całym sobą, że jestem od niej uzależniony jak od najbardziej uzależniającego narkotyku. W najgłębszych zakamarkach mojego umysłu wszystkie komórki były wypełnione nią. Ona była moją jasną stroną, ona była moim życiem, moim codziennym dniem, moim czystym światem, ona sprawiała, że widziałem sens we wszystkim, co robiłem."




Typowe fan fiction z nietypowym zakończeniem - lubię to :D

Kati to młoda autorka tekstów piosenek, Tommy to członek rockowego zespołu, dla którego dziewczyna pisze utwory. Oboje skrywają tajemnice. 
Jeśli po słowie fan fiction, myślicie, że będziecie mieli tu banalną i przewidywalną historię o miłości, to tak, dobrze myślicie :D Mamy tu grzeczną Kati i niegrzecznego rockmana. Zakochują się w sobie bez pamięci i są achy ochy, fruwają serduszka. Zresztą co ja będę Wam mówić, kto raz przeczytał jakieś fan fiction, ten wie jak to wygląda. ;)

Na początku lektura podobała mi się, w połowie złapał mnie kryzys i męczyła mnie ta przewidywalność. Potrafiłam przewidzieć, co będzie działo się na następnej kartce. Ale na szczęście czytało się szybko tę książkę i dotrwałam do końca. Zakończenie bardzo mi się podobało. Było nieszablonowe, jak dla takich opowiadań, ale nie złamało mi serca, tak jak zapowiadają na okładce. Choć nie powiem, zaskoczyło mnie ;) 

Tak, jak wspominałam, początek podobał mi się. Przypomniało mi się, że kiedyś czytałam fan fiction. Kiedy zaczęła się moja fascynacja Guns N' Roses zaczytywałam się takich opowiadaniach. I kochałam to. Z czasem mi przeszło i zostałam tylko z jednym, o którym Wam pisałam TUTAJ. Czytając Brudny świat czułam trochę sentyment do tego typu opowieści. I to było miłe uczucie :)

Bohaterowie byli tacy... papierowi. Nie związałam się z nimi, a szkoda. Chciałabym np. zakochać się w Tommym, ale jednak to nie było to. ;)

Poza tym styl autorki był niezły. Szybko przebrnęłam przez powieść, mimo braku typowych rozdziałów. Dobrym zabiegiem było co jakiś czas przeskakiwanie z bohatera na bohatera, raz widzieliśmy świat oczami Kati, a raz Tommy'ego. 

Zaskoczył mnie fakt, że książka najpierw była wydana zagranicą, a dopiero później w Polsce. Przecież to polska autorka! W sumie ciekawy fakt :D 

Ta pozycja jest zdecydowanie dla fanów fan fiction. Jeśli nie trawisz tego stylu, to nie będzie Ci się podobać ta książka. ;)

Moja ocena: 4+

Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz