Lisa Genova jest mistrzem, jeśli chodzi o książki o takiej tematyce. Ale czy ta książka zachwyciła mnie tak, jak pozostałe jej powieści?
Dwie różne kobiety, Beth i Olivia. Każda z nich ma inne problemy, Beth ma trzy córki i właśnie dowiedziała się o zdradzie męża, druga przeżywa żałobę po śmierci synka. W pewnym momencie, ich drogi się krzyżują.
Jest to niesamowita opowieść o autyzmie. O tym jak zaburzenie oddziałuje na rodzinę, o tym jak funkcjonuje osoba z autyzmem. Autorka przybliżyła nam myśli chłopca ze schorzeniem. Oczywiście, są to tylko przypuszczenia, bo przecież nie jest to zapis myśli autentycznej osoby. Mimo to, to jak mógłby wyglądać proces myślowy takiego człowieka, jest bardzo ciekawy i interesujący.
Kocham Lisę Genovę za pisanie na takie tematy. Autorka nie przedstawia nam choroby w medycznym żargonie, wplata straszne przypadłości w ciekawe obyczajówki (jeśli można nazwać jej książki obyczajówkami) i próbuje wyjaśnić na czym polega choroba i z czym to się je. Przeczytałam jej wszystkie książki, które dotychczas zostały wydane i wszystkie kocham! Niestety na Kochając syna nie płakałam, mimo że mnie poruszył! Na poprzednich pozycjach tej autorki beczałam jak bóbr, a tutaj może z dwa razy spociły mi się oczy. Dlatego troszeńkę się zawiodłam, ale książka mimo to książka podobała mi się. Od razu po przeczytaniu, uznałam, że jednak nie chciałabym mieć jej na półce, ale teraz myśląc o tym, zmieniłam zdanie. Chcę wszystkie jej powieści na jej półce i chcę do nich wszystkich wrócić! :D
Ta książka jest i dla "zwykłych śmiertelników", którzy nie spotykają się na co dzień z autyzmem, ale i dla osób, które mają do czynienia z tym zaburzeniem.
Jeśli chcecie zacząć przygodę z tą autorką, to polecam jednak wybrać którąś z pozostałych pozycji ;)
Moja ocena: 5+
Książka bierze udział w wyzwaniu Czytam, ile chcę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz