"Myślisz, że jesteś gotowy umrzeć? Patrz mi w oczy, gdy do ciebie mówię! Pytałem, czy jesteś gotowy umrzeć za to, co kochasz i w co wierzysz. Bo my tak. I właśnie wybieramy się oddawać życie i krew za królestwo. Za takich jak ty, Tubiel. Za twoje lilie i róże. Za twój święty spokój. Ponieważ jesteśmy dostatecznie szaleni. Zastanów się dobrze, czy ty również."
Co powiecie na to, że Bóg odszedł? Nie umarł, po prostu jakby pojechał na urlop? Zostawił ludzi, anioły, wszystko i wszystkich na pastwę losu? Ta propozycja ze strony autorki mnie zaciekawiła i sięgnęłam po tą książkę.
Z jednej strony bardzo podobała mi się ta książka, a z drugiej strony bardzo się przy niej męczyłam. Tematyka, postacie, fabuła, pomysł i wszystkie takie rzeczy są świetne. Po prosto bajka. Niestety wielkim minusem jest styl pisania autorki. Męczyłam tą książkę chyba z 4 tygodnie, jak nie więcej! Miałam niemalże taki sam problem jak z "Władcą pierścieni" - wszystko super, ale styl pisania mi nie leży. Może to zachęcił wszystkich fanów "Władcy pierścieni" to sięgnięcia po tą pozycję ;) Ja skakałam z radości, gdy ją skończyłam, bo to oznaczało, że wreszcie bez wyrzutów sumienia mogłam wziąć się za inne książki! :D
Minusem tej książki też są straaasznie długie rozdziały. Lubię jak normalnej długości rozdziały.
Główni bohaterzy, czyli aniołowie, są ... ludzcy! Piją, klną, palą papierosy i inne tego typu rzeczy. Właśnie tego oczekiwałam od tej książki i nie zawiodłam się.
Najbardziej podobał mi się ostatni rozdział, w którym opisana jest bitwa między armią Jasności a armią Cienia.
Moja ocena: 4
Myślę, że Pani Kossakowska zasługuje w końcu ode mnie na jakąś uwagę, ale... Najpierw jej mąż z Panem Lodowego Ogrodu :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie wiedziałam, że autor jest mężem Kossakowskiej :)
UsuńCoś dla fanów Tolkiena, powiadasz..? Z pewnością po nią sięgnę! :D
OdpowiedzUsuń