"Problem polega na tym - powiedział Craig - że wszyscy wiecznie porównują jednych do drugich i to odbiera ludziom indywidualność."
Moim błędem było najpierw obejrzenie filmu, a później książki. Nigdy tak nie robię, ale po prostu nie miałam pojęcia o istnieniu powieści przed sięgnięciem po ekranizację. Z tego powodu kilka stron przed zakończeniem przypomniałam sobie koniec filmu i klapa, zero zabawy. Ale to nie zmieniło mojej oceny.
Książka jest w formie listów, które Charlie pisze do przyjaciela. Nie wiemy kto to jest. Co bardzo mi się podoba, bo uwielbiam tak napisane powieści. Chłopak opisuje swoje uczucia, pierwszą miłość, swoje relacje między przyjaciółmi i rodziną, pierwsze narkotyki, imprezy.
Główny bohater wydaje mi się takim niedołęgą, każdemu współczuje, mimo że umie się bić, kiedy go zaatakują, ale mimo to, taki jakiś jest.
Zdziwiło mnie, że film i książka są na niemal takim samym poziomie (wysokim poziomie). Chociaż książka troszeńkę góruje nad filmem. I zdziwiło mnie, że ekranizacja jest tak dobrze odwzorowana. Jest kilka rozbieżności, ale jest ich naprawdę niewiele.
Polecam najpierw przeczytać książkę, a później zająć się filmem, ale jeśli już obejrzeliście go to nic się nie stanie, jeśli przeczytacie powieść.
Moja ocena: 5
Również urzekła mnie ta pozycja :) Chociaż w moim przypadku film mną tak bardzo pozytywnie nie wstrząsnał jak książka.
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam książki ani nie oglądałam filmu, choć dużo się nasłuchałam o tym utworze - dużo dobrego, oczywiście. Teraz mam kolejny pretekst ku temu, by sięgnąć po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuń