piątek, 3 stycznia 2014

6. “W. Axl Rose” Mick Wall

0

“Jeśli jesteś starym fanem GN'R i chciałbyś zobaczyć swojego bohatera w akcji, oto, co powinieneś zrobić: weź 100 dolarów, które miałeś przeznaczyć na bilet, zmiel je w kulkę i wyrzuć do ścieków. Następnie uderz się z całej siły w brzuch. Kiedy odzyskasz oddech, jeszcze zanim przejdzie ból, załóż starą dżinsową kurtkę i obcisłe spodnie sprzed 20 lat. Zaciśnij bandanę na czole tak mocno, by jak najbardziej utrudnić dopływ krwi do mózgu. Włącz >>Appetite For Destruction<< i posłuchaj >>Paradise City<<. Przypomnij sobie stare dobre dni, które dawno minęły. Uśnij, płacząc do poduszki.”

(Fragment relacji (której fragmenty pojawiły się w książce) z koncertu Guns N' Roses w Cleveland (2002 rok) opublikowanej na jednym amerykańskim portalu)


Książka jak każda inna książka o Gunsach czy też członkach zespołu Guns N' Roses (a czytałam, razem z tą, cztery książki) jest warta przeczytania przez każdego fana lub zainteresowanego. 

Mick Wall przybliżył w niej nam historię Axla, ale i też zespołu Guns N' Roses. I nie jestem zdziwiona. Przecież większość życia rudzielca to właśnie ten zespół! O innych członkach jest mowa, ale najbardziej autor skupia się wokół Axla. Opowiedziane jest o jego zachowaniach, przeżyciach. 
Na początku troszkę źle mi się czytało, ale szybko wbiłam się w rytm Walla. 
W niektórych momentach autor rozpisywał się o innych rzeczach niż Axl, np. jak to było LA w latach 80. Niby jest to powiązane z Axlem, ale moim zdaniem można to było powiedzieć dwóch - pięciu zdaniach. 
Myślę, że Mick jest trochę cięty na Rose i w niektórych momentach można to wyczuć. Ale przede wszystkim nie słodzi rudzielcowi. Pisze jak było. Przynajmniej tak mi się wydaje 
W ostatniej części jest o okresie "Chinese Democracy". Byłam do tej części nastawiona sceptycznie, ale potrzebowałam jej. Są w niej informacji o których nie wiedziałam, ponieważ ... nie interesował mnie ten okres. Dzięki temu rozdziałowi dowiedziałam się więcej i nie żałuje. 
Muszę też napisać parę słów o Robercie Filipowskim. To właśnie on przekładał tą książkę i odwalił kawał dobrej roboty! Nie wyłapałam żadnego błędu. A na dodatek napisał posłowie. Mick skończył książkę przed wydaniem ostatniej płyty Gunsów. Nie dziwię się, że nie czekał do premiery, bo to wszystko było niepewne I właśnie tekst Filipowskiego uzupełnił tą książkę. Uwzględnił on premierę "Chinese Democracy", jak została przyjęta, dwa koncerty Gunsów w Polsce (na co czekałam w tej książce) oraz koncert Slasha w Katowicach. Świetne dopełnienie książki! Jakby Robert Filipowski miał na plecach "Lubię to" - "kliknęłabym" Świetna robota i brawa dla niego! 

Podsumowując, jest to książka dla fana zespołu. Jeśli zastanawiacie się nad kupnem książki o Gunsach, a nie macie żadnej, to jednak nie polecam jej. Lepiej wziąć "Patrząc jak krwawisz" (opcja dla "początkujących" i "zaawansowanych" fanów) lub "Slash" (opcja dla "zaawansowanych" fanów). Książka "W. Axl Rose" nie da Wam pełnej biografii zespołu, ponieważ szczegółowo opisany jest Axl, a reszta zespołu pobieżnie. Chociaż niektóre wydarzenia (np. sprawa "One in a Million") są tutaj szczegółowo pokazane. 
W książce nie brakuje wypowiedzi Axla, ale pojawiają się też słowa innych członków zespołu i przyjaciół 

Książkę polecam jak najbardziej! A jedynymi momentami książki, w których się zdenerwowałam było "hejtowanie" niektórych utworów Gunsów przez autora. Wolność słowa jest, więc może pisać, chociaż się z nim nie zgadzam.




Moja ocena: 6

0 komentarze:

Prześlij komentarz