Pandawowie powracają i mają kolejną misję do wykonania. Muszą dowiedzieć się o przepowiedni przed Śpiącym. No i cóż, chcą dobrze, a wychodzi jak zwykle. Ale może nie wszystko stracone, bo Pandawowie walczą do końca.
Aru Shah i drzewo życzeń to trzeci tom Kronik Pandawów. Dwoma poprzednimi częściami zachwycałam się rok temu i tegoroczna książka bardzo mi się podobała.
Roshani Chokshi po raz kolejny pokazuje, że dziewczyny mogą być głównymi bohaterkami i w niczym nie są gorsze od chłopców. Nie że lepsze, tylko tak samo dobre. I to jest super, że w książkach młodzieżowych oprócz przyjaźni i innych wartości pokazywana jest równość płci.
Kroniki Pandawów są pełne humoru, który uwielbiam. Już same tytuły rozdziałów są świetne, np. Cel: nie skończyć jako przegryzka smoka albo Wszyscy jesteśmy Ziemniakami. I gdzieś pod tymi żartami można odnaleźć wartościowe treści. Bardzo spodobał mi się ten fragment:
"A ona nade wszystko pragnęła, żeby świat nie miał tak skomplikowanego charakteru - żeby dobro i zło można było rozdzielić tak łatwo, jak brązowe i białe części oreo. Świat jednak nie był ciasteczkiem i czasem dobro i zło stanowiły tylko ramkę, którą podnosi się do oczu, a to, co się przez nią widzi, zmienia się w zależności od tego, kto ją trzyma."
No bo kto by nie chciał, żeby w życiu było albo dobre albo złe. Zero rozterek. Ta książka właśnie pokazuje, że w życiu jest bardzo dużo szarej przestrzeni. I nie można podejmować tylko dobrych albo złych decyzji.
A wracając do humoru, myślę, że gdyby nie tłumaczka (i podejrzewam, że redaktorka też maczała w tym palce), to średnio by było. Jest dużo żartów słownych, które podejrzewam, że po angielsku brzmią inaczej. Ale dzięki osobom pracującym przy polskim wydaniu, to wszystko brzmi jak należy - czyli zabawnie.
Pokochałam relację między Aru a Aidenem. Już się nie mogę doczekać jak to rozwinie się w kolejnym tomie <3
Aru bardzo przypomina mi Percy'ego Jacksona z książek Ricka Riordana. Dla mnie to wielki plus, bo Percy'ego uwielbiam. Poznaję nową kulturę, nowe przygody, ale nie czuję się jakbym wskoczyła na głęboką wodę. Czuje się jak z dobrze znanym przyjacielem.
Kroniki Pandawów to książki pełne cudownych wartości i z niecierpliwością czekam na ostatni czwarty tom!
Za książkę dziękuję Galerii Książki
0 komentarze:
Prześlij komentarz