Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Totalna porażka. Przez pierwszą część ledwo przeszła, a tą część ledwo zaczęłam i już odłożyłam. Główna bohaterka mnie tak irytowała ... ciągle użalała się nad sobą, ciągle płakała nad śmiercią ukochanego. Nie mogłam tego przełknąć za Chiny ludowe. Miałam ochotę rzucić książką o ścianę i krzyknąć "Zamknij się wreszcie", ale powstrzymałam się i odłożyłam ją i zajęłam się kolejną książką.
Jestem bardzo na nie i nawet nie biorę się za trzecią i ostatnią część trylogii.
Przykro mi pani Oliver, nie przekonała mnie pani.
PS: Dzisiaj tylko tyle. Mam lekki poślizg. Ale jutro dodam resztę recenzji. :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz