Książka jest dziwna. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Tak czy inaczej, warta przeczytania.
Połowa lat 80., Stany Zjednoczone. Czternastoletnia June traci jedną z najważniejszych osób w jej życiu, czyli wujka Finna. Na pogrzebie dziewczyna dowiaduje się, że Finn miał jeszcze jedną bliską osobę, o której June nie wiedziała. Kilka dni po pogrzebie owa osoba proponuje jej spotkanie.
Jest to książka o trudnej tematyce, ale jest stosunkowo przyjemna w czytaniu. Co jest bardzo dziwne i niespotykane. A temat dotyczy AIDS, więc nie jest lekki, ale autorka poradziła sobie.
A minusem dla mnie jest klimat lat 80. A raczej jego brak. Gdy sięgałam po tę pozycję, nie wiedziałam w jakich czasach się odbywa, ale gdy się dowiedziałam było to miłe zaskoczenie. Niestety, lektura nie przeniosła mnie do tamtych lat. A szkoda, bo bardzo lubię tamten okres.
Książka "Powiedz wilkom że jestem w domu" jest dla osób, które lubią trudną tematykę, ale też dla osób, które rzadko sięgają po takie pozycje ze względu na ciężkość lektury. Warto po nią sięgnąć.
Moja ocena: 4+
Wyzwanie: Śliczna okładka.
Już od dłuższego czasu zastanawiam się nad zakupem tej pozycji. We wrześniu, przy okazji najbliższych zakupów, zawita w mojej kolekcji ♥
OdpowiedzUsuńWarta jest kupienia i przeczytania. :) Daj później znać co kupiłaś oprócz niej i jak Ci się podobała :D
Usuń