Spodziewałam się czegoś lepszego. Trochę się zawiodłam na Zgadnij kto, może nawet bardzo trochę się zawiodłam. Smutno mi, bo naprawdę zapowiadało się na super książkę, a wyszło jak wyszło.
Morgan Sheppard jako jedenastolatek rozwiązuje zagadkę śmierci swojego nauczyciela. Teraz jako dorosły mężczyzna prowadzi w telewizji program, w którym rozwiązuje różne zagadki. Pewnego dnia budzi się przywiązany do łóżka w pokoju hotelowym. Okazuje się, że nie jest sam i oprócz niego są jeszcze pięcioro ludzi, a w łazience jest trup. Morgan ma trzy godziny, żeby odkryć, kto z tej piątki zabił. Jeśli nie znajdzie zabójcy, wszyscy umrą.
Jak sami widzicie, opis brzmi naprawdę dobrze. Notka z tyłu książki, także brzmi fajnie. Niestety, to co otrzymałam, nie było tym co oczekiwałam. Największym minusem tej książki jest fakt, że domyśliłam się kto zabił. A ja naprawdę nie jestem jakoś szczególnie domyślna podczas czytania kryminałów. Serio, nie często zdarza się, żebym dobrze obstawiała mordercę. Oczywiście, od razu się nie domyśliłam, ale jakoś po 1/3 książki, powiedziałam "To ta osoba zabiła" i okazało się, że mam rację! To był dla mnie szok! Ale nie miły, nie czułam satysfakcji (no dobra, lekką czułam ;P), tylko raczej zawód, że autor nie zrobił z mojego umysłu papki i odwrócił wszystko o 180 stopni.
Nie mówię, były zaskakujące zwroty akcji. Nawet kilka i chciałabym, żeby wywołały u mnie reakcję "Wow, co tu się dzieje?!", ale niestety wychodziło raczej typu "Aha, nie spodziewałam się, ok". Myślę, że było to spowodowane tym, że zupełnie nie związałam się z bohaterami i tak troszeńkę obojętnie podchodziłam do ich losu.
Ale nie mogę powiedzieć, że źle się czytało. Przebrnęłam przez tę książkę dosyć szybko i styl pisania podobał mi się. Liczne retrospekcje nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie. Chyba nawet bardziej ciekawiła mnie historia sprzed lat niż ta, która działa się w dzisiejszych czasach.
Ogólnie okej książka, ale tyłka nie urywa i szału nie ma. Do przeczytania. Myślę, że jest dobrym wyborem jeśli zaczynacie przygodę z kryminałem. Ja już trochę powieści z tego gatunku przeczytałam i taka książka musi mną wstrząsnąć, żebym uznała ją za dobrą. Cóż, ta tego nie zrobiła, niestety.
Moja ocena: 3-
Za książkę dziękuję Aim Media