środa, 21 sierpnia 2019

"Upadek nadziei" Kacper Rybiński

2



Upadek nadziei zaczęłam czytać w lutym tamtego roku, ale inna książka oderwała mnie od niej. Ale lepiej późno niż wcale :D

W Nadziei, w mieście, w którym walutą jest woda, mieszka Rita. Sierota, która miała szczęście i wychował ją kupiec, jednak po osiągnięciu dorosłości musiała się wyprowadzić. Dziewczyna sprzedaje owoce na targu, ma mieszkanie i wydaje się, że niczego więcej nie potrzebuje. Na jej drodze spotyka Tero. Chłopca, który jest złodziejem i przez przypadek wciąga Ritę do swojego świata.

Nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej książce. I nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony nie nudziłam się, ale z drugiej strony nie zachwyciła mnie ta książka. Podejrzewam, że to przez to, że jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do Księgi tysiąca i jednej nocy (jedyne co mi się podoba w baśniach Bliskiego Wschodu to stylistyka jak w TEJ sceny z filmu Aladyn). W Upadku nadziei jest bardzo dużo nawiązań właśnie do tych baśni. Nie przeszkadzało mi to, ale jednak to nie są moje klimaty.

Upadek nadziei to dobry debiut. To książka o przyjaźni, ale też miłości między bratem a siostrą. To też historia o poświeceniu i nadziei. Językowo też jest naprawdę dobrze i przyjemnie się czytało. Jednak czuję, że to nie pozycja dla mnie, Może na innym etapie życia bardziej by mi się spodobała, może ;)

Za książkę dziękuję wydawnictwu Dygresje




2 komentarze: