niedziela, 16 września 2018

PRZEDPREMIEROWO - "Małe wielkie rzeczy" Henry Fraser

4




Małe wielkie rzeczy to przepiękna historia o sile człowieka. Mega inspirująca i dająca mega kopniaka pozytywnej energii.

Henry mając siedemnaście lat uległ wypadkowi i z tego powodu zostaje sparaliżowany od szyi w dół. Przed tym zdarzeniem chłopak kochał sport, grał w rugby, więc to co się stało zburzyło jego świat. Jednak Henry nie poddał się i walczył. Oczywiście w pełni nie odzyskał sprawności fizycznej, ale i tak wywalczył naprawdę wiele (i nadal walczy). Dla mnie jest to po prostu niesamowite, gdy czytam jak człowiek pokazuje środkowy palec wszystkim podręcznikom medycznym i robi rzeczy, które nie śniły się lekarzom. Dokonał tego dzięki swojej sile, ale też wsparciu rodziny, znajomych, ale też nieznajomych. 

Praktycznie przez cały czas, gdy czytałam tę pozycję, to miałam łzy w oczach. Uwielbiam czytać takie historie. Napełniają mnie ogromem pozytywnej energii i potwierdzają moje przekonanie, że należy cieszyć się z życia i doceniać te małe wielkie rzeczy. Książka Henry'ego jest idealna na prezent dla każdej osoby. Sama mam ochotę kupić cały nakład i rozdawać tę książkę wszystkim.

Nie często mówię, że jakąś pozycję muszą przeczytać wszyscy. Ale nadeszła ta wiekopomna chwila i powiadam Wam, że po Małe wielkie rzeczy powinien sięgnąć każdy człowiek we wszechświecie. To książka, która jest odpowiednia do każdej sytuacji w życiu, czy jest nam wesoło, czy jest nam smutno, czy jest nam po prostu ciężko, trzeba ją przeczytać.

Moja ocena: 6++

Za książkę dziękuję Aim Media


4 komentarze:

  1. Super się wydaje. Jeszcze nie czytałam, ale chcę koniecznie nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Premiera 19 września, więc jeszcze nie masz zaległości, ale nie rób ich sobie :D

      Usuń
  2. Nie lubimy się z panią Picoult odkąd złamała mi serce zakończeniem "Bez mojej zgody". Dlatego też ostrożnie podchodzę do jej twórczości... Dobrze jednak wiedzieć, że potrafi pisać inspirujące książki. ;)

    Pozdrawiam, Intha
    wielkimiliteramiikursywa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to książka pani Picolut :) Wiem, że w Polsce jest jej książka pod tym samym tytułem, więc pewnie stąd ta pomyłka :) A tę książkę polecam z całego serca, a książki Picolut nie miałam okazji czytać ;)
      Pozdrawiam, Ola :)

      Usuń