piątek, 7 lipca 2017

"Klątwa przeznaczenia" Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka

2




"Jeśli decydujecie się poznać prawdę o przyszłości, to musicie pamiętać o tym, że każde wypowiedziane słowo staje się Przeznaczeniem. To, co zakryte, może się zmienić, ale raz ujawniona przepowiednia zawsze się ziści."





Gdybym miała opisać tę książkę jednym zdaniem to powiedziałbym: im dalej, tym lepiej ;)

Młoda czarodziejka, Arienne, dociera do Czarnej Twierdzy, aby wypełnić swoje Przeznaczenie. Miejsce jest to przesycone brutalnością oraz seksem. Na samym początku swojego pobytu zostaje wybrana przez Mistrza Walki, Severo, na Milady, czyli osobę, która ma spełniać każde jego życzenie. W Czarnej Twierdzy panuje zasada, że żaden Mistrz nie może obdarzyć swojej wybranki Zakazanym Uczuciem, czyli miłością. Czy Arienne i Severo złamią tę zasadę? Czy czarodziejka wypełni Przeznaczenie i znajdzie to, czego szukała? 

Zacznę od wad. Pierwszą i chyba najbardziej irytującą, dla mnie, była specyficzna narracja. Na początku myślałam, że to po prostu błąd. Każdemu się zdarza, a ja na dodatek czytałam egzemplarz przed korektą. Ale gdy ten "błąd" pojawiał się coraz częściej uznałam, że to nie może być przypadek i autorka potwierdziła moje obawy - tak miało być. Mianowicie są dwie narracje - pierwszoosobowa z perspektywy Arienne oraz trzecioosobowa. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby ta narracja zmieniała się co rozdział, ale tutaj zmiana jest niezapowiedziana. W jednym zdaniu mamy taką narrację, a w drugim mamy inną. Na początku to bardzo drażni, ale z biegiem czasu, coraz mniej to rzuca się w oczy. Jednak taka narracja mnie nie przekonuje. 

Następną rzeczą, a raczej osobą, która irytuje to Arienne. Czasem była tak głupia i tak się wywyższała, zwłaszcza na początku, że cholera mnie brała! Ja rozumiem, że ona ma szesnaście lat, sama w tym wieku nie grzeszyłam mądrością (zresztą teraz też tego nie robię :P ), ale jak można tak się zachowywać? Nie rozumiem tego i nie zrozumiem. 

Kolejną rzeczą jest to to, że ja nadal nie zrozumiałam, po co jest ta cała Czarna Twierdza. Albo jestem głupia albo po prostu nie zostało to dobrze wytłumaczone w książce. Rozumiem, że tam szkolą najemników, ale cały ten Związek jest do tego potrzebny? No nie wiem, nie przekonuje mnie to ;)

Pomimo tych wad, naprawdę dobrze mi się czytało tę pozycję. Pierwsze 400 stron dość ciężkawo, chociaż nawet płynnie, ale w drugiej połowie na maksa się wciągnęłam w fabułę. Jeśli właśnie o fabułę, najbardziej podobało mi się to, że autorki nie zrobiły z tego perfidnego erotyka. Niby ta książka jest pełna seksu, to jednak sceny zbliżeń głównych bohaterów można policzyć na palcach jednej ręki. Jasne, jest wspomniane co się działo, ale nie ma wielkich opisów na dziesięć stron tego co się działo. Co bardzo mi przypadło do gustu. 

Na końcu zostawiłam sobie Severo, to niesamowity gbur i potwornie porywczy człowiek, ale coraz bardziej się do niego przekonuje. Wielki plus dla niego za sceny koncertów oraz tańca. Jak dla mnie są świetnie opisane i dzięki nim troszkę zmieniłam mój stosunek do bohatera. 

Jak widzicie, ta książka ma swoje wady i zalety, ale w ogólnym rozrachunku, podobało mi się. Może nie stała się moją ulubioną książką, ale jestem ciekawa co się stanie dalej i czekam na kolejny tom :)

Moja ocena: 4++

Za książkę dziękuję patronowi książki, czyli Basi z bloga BJC dobry film i jeszcze lepsza książka <3

2 komentarze:

  1. Bardzo chcę ją przeczytać ze względu na suzm, który jest wokół niej. Mam nadzieję, że jak już kupię i do niej usiądę to się nie zawiodę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz. Taka rada - jak na początku poczujesz, że zawodzisz się to daj jej szansę :D

      Usuń